Najnowsze wpisy, strona 1


paź 26 2008 Pary Fujary
Komentarze: 0

Michał zwany Wajchelem był to chłopak małego wzrostu , z małym.... nosem xD , ale czy ma małego to tylko wie jedna osoba, dziewczyna zwana Madzikową DupoM.. xD
Pewnego razu spotkali się w parku, a tam...
...była ławe czka z napisem 'siwierzo malowane' (<----- Napis napisany przez pana Ździcha tate Wajchla ! ; ))) ... No ale nasza para zakochanych świrusów nie umiała czytac... Wajchlowi sie nie dziwie - Ojciec pisać nie umie a on czytać.. ! Ale żeby Madzikowa Dupa nie umiała?! Wstyd ! ; )) No i usiedli na ławce ;)xD nagle Wajchel się ozwał 'Madzikowa moja dupo.. muszę Ci coś wyznać.. kocham Cie aż nad to, i pod to.. i czy przyjdziesz dzisiaj do mnie? xD nie ma moich rodzicow w domu ^^' na to Madzikowa Dupa wykrzyknęła 'Wajchlu moj mały! tylko czekałam na ten moment :) pojde do domu przebiorę się i będę u Ciebie o 18 :) .. kocham Cie WajechJelkuu:D' i poszła Madzikowa Dupa z brudną Dupą.. xD
a Wajchel został sam na ławeczcE i rozmyślał...! Wtem zauważył wiewiórke która po drzewie skasała... ! ;d;d Oczywiście głupi Wajchel myślał że wiewiórka woła go o pomoc i wlazł za nią na drzewo (urojenia ma chłopak) ;d;d i ;d;d i mały wajchelek zaczął wchodzić na drzewo, rozniez  z brudną od swieżo malowanej ławki dupą.. xD krzyczał do biednej przestraszonej rudej wiewiorki 'Wiewioreczko kochana..! pomogę Ci : ) jestem miły i sympatyczny : )..' słyszała to Madzikowa Dupa która własnie wracała do Wajchla, aby poprosić go o pomoc..i mysli 'Oh nie... podrywa tą rudą Anie.. zwaną Wiewiórą...;/ Ja mu dam' i szybko podbiegła do ławki na której jeszcze 5 minut temu siedzieli razem...; )) rozglada sie a tu nigdzie Wajchla nie ma...mYsli ' Ja mu dzisiaj dam Wiewiórą.. SeXic ze mna sie chce a zaloty do Wiewióry robi o nie e... ;d' I wtem spogląda w góre wysoko.. i dostała w oko..;D Oczywiście ptak sie spuścił...:D:D Madzikowa Dupa, z brudną dupą i ptasim gównem w oku poleciała płacząc do swojej chałupki... Wzięła nóż  i chciała się podciąć jednak, do jej pokoju wszedł jej tatuś pan Stefcio.. mówi 'Madzikowa Dupo! co ty wyprawiasZ? oddaj tatusiowi Stefanowi nożyk bo jeszcze sobie coś przetniesz... ' i poszedł a Madzikowa DUpa nie wiedizala co robić... xD W tym samym czasiE Wajchel z drzewa spadł i był bardzo raD...! Poszedł do swojego domu żeby poczekać na MAdzikową dupE u siebie... zrobić nastrój romantyczny jak w filmach porNo jednaK u niego w pokoju było CzoRno... i brudno ;D Wtem dzwoni telefon! Wajchelek odbiera i słyszy głos MadzikowEj jego DupY która skarży sie ze dostała z KUPY ! i mówi : 'Wajchielku! dostałam w oko z kupy ptaka i mam sraka..!  dlaczego zdradzasz mnie z tą rudą oblesną wiewiorą ;('
- 'kochanie ja Cie nie zdradzam dlaczego przyszło Ci cos takiego do głowy?' ;d
-'slyszałam! ja wszystko słyszałam...  chciałeś pomoc jej w czyms! kurwa! ciekawe w czym ! ty mały cwelku!;d;d'
-'ale nie e... ja to mowilem wszystko do takiej wiewiorki.. prawdziwiej wiesz? ;d Bo biedna z drzewa nie mogla zejsc ..';d
-'naprawde Wajchielku? ah.. zaraz do ciebie przybęde.. XD ^^  ' ;d;d
- 'czekam złotko mee! Kocham bejbE Cie.. nawet nie wiesz ile.. i jak... oczywiscie ze na wspak...' ;d
I po godzinie 18. do drzwi Wajchielka zapukała Madzienka.. xD drzwi się otworzyły a Wajchel w samych gaciach xD mysli założe szybciuteńko spodenki żeby wolniej wchodzić do duPy MAdzienki ! Bo pewno trudno bedzie sie przedostać przez ten gąszcz.. ;D Gdzie są flupy - Reszty kupY na włosach z Dupy ; )) ;d;d Ubrał sie szybciutko i poszedł otworzyć...;D MadzikowA dupA weszła do domu i ;d i odrazu rzuciła się na Wajchelka.. zdjęła z siebie szystko co mjała i ... Wajchelek patrzy i mowi ' Kurwa... maszynki to ty w domu nie masz? Ale huJ już uwaga wchodze e e e......... o nie e e Utknął ; (( Madzikowa dupo i co mu teraz zrobimy?' Ah Wajchelku kochany on nie utknął to ja?' ' Jak to ty?' ' Zacisnełam' ;d;d;d;d;d
Nagle usłyszeli że ktoś wchodzi do domu.. na to Wajchelek.. ' o kurwa.. Madzikowa dupo.. co teraz? wychodz..! aha... ja wyjde.. ohhh.. ahhhh... uuhhhh... nie moge.. Madzikowa dupo?' 'Kochanie spokojnie juz oDciskaM' ;D No teraz ja sie schowaM do szafy a ty idz otworz' ;D Madzikowa Dupa schowala sie do szafy i mysli ' wszystko ja musze robic za tych facetow, nawe WejsC i Wyjsc spokojnie nie potrafia' ;d;d W tym samym Czasie Wajchelek poszedl otworzyc, a tam.. xD sasiadka Wajchelka z dolu.. mowi 'Wajchelu!;D co to za dziwne odglosy dochadzU? ' na to Wajchel 'ohh.. robilem kupe.. :]'
no i pobiegł Wajchelek do szaFy po Madzikowa dupe... ;D i dokonczyl to co zaczal...;D na drugi dzien... ;d;d Madzikowa Dupa mowi Wajchelkowi.. ' Wajchelku! jestem w ciazy!:D masz małego.. ale i tak cie kocham.. xD '
- 'O nie MAdzikowa dupo... co ja powieM Rodzicom...? Przeciez oni sa debilami... z malymi fujarami... ;D Ekh to znaczy tata ma malego... widzialem jak sie kiedys tomptał...;D No ' Madzikowa Dupa mu na to ze ona sie cieszy i ze on nie musi...! i wyszla i psozla nad rzeczke gdzie mieszkala kaczka dziwaczka... ;d;d
Madzikowa Dupa spotkala Kaczke Dziwaczke i powiedziała 'Kaczko Dziwaczko..! jestem w ciazy z Wajchelem :) bdziemy mieli malego dzidziusia co duzo siusia... tak bardzo sie ciesze..!'  kaczka jej na to ze ona to dziwaczka i ze ona woli swojego krzaczka od jakiegos kozaczka ;D
Po 9 miesiącach....Nie dożyła dziewiećiu miesięcy...! Bo kiedy byla MAdizkowa dupa w 8 miesiącu to poszła znowu nad rzeczkę i tam była Kaczka dziwaczka ubrana we fraCzka! ;d;d Kaczka dziewaczka miała Zlecenie od Wajchelka ze ma zrobiC cos z ta cala akcjA ' Becikowe MAdzikowej Dupy' bo przeciez tylko o to chodzilo Madzikowej Dupie... ;d No to Kaczka dziwaczka najsampierw MadzikowOm dupe Porwala a potem wykastrowala...! A MAdzikowA Dupa rzuciła siE pod pociąg a Wajchelek znalazł sobiE MonikowOm DupE !


KonieC ! ; ))



P.S
Niedługo kolejny odcinek, z innymi bohaterami.. ; ))
Pozdrawiamy =*
http://img.thefind.com/images/ZgA9yTEOwzAIAEDe0j2mU4b-hlokJsI1Mqj8pGPfmkzRjfd4Tvhd_isAmdFkhRZhL8TMLG_28JSeTLPU0bHRl4Q-5Iu3wY7ZJLhzkKrU5V7cVGzTYV4O2-EE?m=1&g=2

mlaszka : :
paź 08 2008 zdrowwoooo
Komentarze: 0

Na zdrowie wyjdzie, czy bokiem?

 

Płyną słowa w eterze o prawie do leczenia,

o ratowaniu zdrowia i życia, bo bezcenne.

 

Zdobycze medycyny, humanizm na piedestałach,

lekarze wykształceni, farmacja też doskonała...

 

Co rzekłby Hipokrates na kosz medycznych usług,

w który zdrowie wplecione na modłę sejmowych gustów?

 

Tymczasem emeryci z roztrzęsionymi dłońmi

przy aptecznym okienku grosze liczą mozolnie.

 

Pigułki na pół dzielone z portfela zalecenia,

recepty niewykupione...- zdrowo ktoś zdrowie wycenia!

mlaszka : :
paź 05 2008 ach te bloczyska :D
Komentarze: 0

Niedawno się skarżyłam na niedogodności życia w bloku.

Ale czasami sobie myślę, że mieszkanie w bloku ma "plusy dodatnie i plusy ujemne"; z tym, że tych plusów ujemnych jakby trochę więcej;)

 

Gdybym nie mieszkała w bloku, nie wiedziałabym, że guma do żucia ma tyle kolorów i że kolory te są naprawdę intensywne:)

A tak - codziennie przegląd na schodach: już widziałam gumę niebieściutką, ceglastoczerwoną i żółtą; o zupełnie zwykłej, białej, nawet nie wspominam.

 

Po I Komunii był przegląd rowerów, zaparkowanych na parterze tak, że ledwo dało się przejść. A tak swoją drogą - dziewczynki też dostają rower na komunię? Czy jakieś inne prezenty?

 

Do tego ćwiczę cierpliwość, bo chociaż mam mordercze myśli, gdy 8-letni sąsiad przemieszcza się po schodach, ubrany w rolki i robi taki hałas, jakby jumbo jet startował, to jeszcze do rękoczynów nie doszło....jeszcze:) Ale i moja cierpliwość kiedyś się skończy:]

 

Myślę, że obserwacja takiej mini-społeczności to wdzięczny obiekt badań dla np. socjologa:) Psycholog i psychiatra też mieliby na co popatrzeć;)

A mamy ciekawych lokatorów w naszej wspólnocie:):)

 

Chociaż ostatnio trochę nudno się zrobiło, nie ma awantur o piwnicę, nie zalewamy sąsiada, nikt nie robi remontu (hahaha, my się przymierzamy do małych zmian w łazience i kuchni - będzie głośno!), nie ma ostrych imprez (raz była taka impreza na parterze, że policja przyjeżdżała towarzystwo uspokajać)

Tylko M. ma sprawę w sądzie - sprawę założył PEREZES wspólnoty, który M. szczerze nienawidzi. 

Ale o sprawie M. kontra wspólnota napiszę innym razem.

mlaszka : :
wrz 26 2008 czy naprawde?
Komentarze: 0

spokój jest w koronach drzew

i w oczach staruszków-przechodniów

trzymających się za ręce

śpi w słonecznych komnatach,

gdzie w powietrzu nagrzanym promieniami

słychać leniwe brzęczenie much

szukam go nieustannie

w ciszy zimowych poranków

i słowach Mądrych Ksiąg

może kiedyś pojawi się

jak nieproszony gość-stanie w progu

rozgości się

...zostanie na dłużej?

 

 

***

 

przytul szorstkość policzka

do jedwabistej powłoki drzewa

nasyć chłód swoich oczu

ciepłymi barwami zachodzącego słońca

dotknij obojętnymi dłońmi

roześmianej twarzyczki dziecka

...i patrząc na mnie

powiedz, że nie czujesz

że to nie Ty

że nie potrafisz...

wtedy odejdę

 

 

***

 

w Twoich dłoniach zaklęta

jak kropla rosy

w różanym kielichu

bezwiedna,ulotna

głodna...Ciebie

czekam

na podmuch wiatru

pocałunek złożony

na drżących wargach

dotyk, obecność

sędziowie życia

 

gubię się wśród wschodów

i zachodów

niczym dusza błądząca

po zimnych krainach

zgubiłam w ciemności

dłoń przewodnika

a teraz serce strudzone tulaczką

wciąż drży na widok bieli

Odnajdziemy się?

 

http://blog.onet.pl/_d/sz/358355/serce.gif

 

mlaszka : :
wrz 25 2008 kobieta byc
Komentarze: 0

<!-- DgoPrepare('WindowLoginForum', '<DIV style="width:470"><SPAN class="v3b gr">Zaloguj się</SPAN><BR><IMG src=0 width=10 height=10><BR><FORM target="loginframe" name="f_login2" style="display:inline" method=post action="http://secure.onet.pl/forum/login.html" onsubmit="if(document.f_login2.ssl.checked) document.f_login2.action='https://secure.onet.pl/index_extended.html'"><INPUT type=hidden name=url value="http://meiko.blog.onet.pl/1,log.html"><INPUT type=hidden name=errurl value="http://meiko.blog.onet.pl/-1,log.html"><INPUT type=hidden name=app_id value=70><INPUT type=hidden name=ok value="1"><INPUT type=hidden name=r value="http://meiko.blog.onet.pl/1,log.html"><TABLE width="100%" border=0 cellpadding=0 cellspacing=0><TR valign=top align=left><TD><SPAN class="v6b gr">E-mail</SPAN><BR><INPUT type=text class="v2" id="e" name="e" maxlength=60 size=30 value=""></TD><TD><SPAN class="v6b gr">OnetHasło</SPAN><BR><INPUT type=password class="v2" id="p" name="p" maxlength=60 size=30 autocomplete=off></TD></TR></TABLE><SPAN id=err_login2 style="display:none;" class="err"><img src="http://blog.onet.pl/_d/ico/alert.gif"> Niepoprawne dane</SPAN><IMG src=0 width=10 height=10><BR><table width="100%" border=0 cellpadding=0 cellspacing=0><tr><td background="_d/lay/kropkipoziom.gif"><IMG src=0 width=1 height=1></td></tr></table><IMG src=0 width=10 height=10><BR><DIV align=center><input class="g_szary_c_80" name="blogin" onClick="DgoOFF(O('WindowLoginForum'));" value="&nbsp;&nbsp;Anuluj&nbsp;&nbsp;" type="button"> <INPUT type=submit class="g_zolty_c_80" name="blogin" value="&nbsp;&nbsp;OK&nbsp;&nbsp;"></DIV><IMG src=0 width=14 height=14><BR><DIV align=center><SPAN class="v2b gr">Objaśnienia&nbsp;</SPAN><A href="javascript:DgoTOG(WindowLoginForum);DgoON(WindowLoginInfo);DgoDock(WindowLoginInfo,240,215);"><IMG src="http://blog.onet.pl/_d/ico/pytajnik.gif" border=0></A><IMG src=0 width=3 height=3><BR><INPUT type=checkbox class="" value=0 name=hssl ><SPAN class="v2">Loguj się bezpiecznie</SPAN>&nbsp;&nbsp;<A href="http://secure.onet.pl/haslo.html" class="v2">Zapomniałem hasła</A></DIV></FORM></DIV><iframe onLoad="logUser();" style="border: 0px solid #FFFFFF;" border="0" name="loginframe" id="loginframe" width="1" height="1"></iframe>', 0, 1, 1, '"Anuluj":"none"', 0) // End -->   Wpadam z jednej skrajności w drugą... Z głębokiego smutku w stany ogromnej radości. Naprawdę rzadko miewam coś pośredniego Może ja chora jestem czy co?  Czy tylko ja jestem taka niezrównoważona?

   Ostatnio strasznie rozbawiła mnie córeczka kuzynki - ze 4 latka ma. Mała miała się przebrać... więc przegląda i przegląda tą swoją szafkę pełną ubrań i na wszystko kręci noskiem. W końcu stwierdziła  z niezadowoloną minką, że ona nie ma w co się ubrać.
 
Dosłownie prawdziwa kobietka! Nieważne ile w szafie miałybyśmy ubrań i tak nigdy nie mamy w co się ubrać...  


Idę sobie dzisiaj  główną ulicą w moim mieście (ciekawe jeszcze jak długo będzie tą główną) i co widzę: obcokrajowiec  z ogromnym zniesmaczeniem a nawet obrzydzeniem mówi (po angielsku) drugiemu coś w stylu: to to ma być? i pokazuje na okolice... Mój wzrok powędrował w tamtym kierunku i jakie było moje zdziwienie bo  ta część ulicy jest dość ładna... Naprawdę gdybyście widzieli jego wyraz twarzy... zrobiło mi się wstyd za moje miasto i bardzo przykro, bo w moim odczuciu jakiś "cudzoziemiec" nie powinien złego słowa powiedzieć... chociaż sama widzę jak jest. Niegdyś reprezentacyjna ulica, ulubione miejsce spacerów, zakupów, wypadów z przyjaciółmi... teraz straszy... co raz mniej ludzi, ekskluzywne sklepy po kolei się wynoszą (a zastępują je sklepy z używaną odzieżą), jest jakoś szaro, brudno i nieciekawie... życie wyniosło się gdzieś indziej, w ładniejsze miejsce... do ogromnego centrum handlowego... Bardzo przykre... nie widać aby miasto coś zamierzało z tym zrobić, nie widać pomysłu...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

sklep gry praca

mlaszka : :