Komentarze: 0
spokój jest w koronach drzew
i w oczach staruszków-przechodniów
trzymających się za ręce
śpi w słonecznych komnatach,
gdzie w powietrzu nagrzanym promieniami
słychać leniwe brzęczenie much
szukam go nieustannie
w ciszy zimowych poranków
i słowach Mądrych Ksiąg
może kiedyś pojawi się
jak nieproszony gość-stanie w progu
rozgości się
...zostanie na dłużej?
***
przytul szorstkość policzka
do jedwabistej powłoki drzewa
nasyć chłód swoich oczu
ciepłymi barwami zachodzącego słońca
dotknij obojętnymi dłońmi
roześmianej twarzyczki dziecka
...i patrząc na mnie
powiedz, że nie czujesz
że to nie Ty
że nie potrafisz...
wtedy odejdę
***
w Twoich dłoniach zaklęta
jak kropla rosy
w różanym kielichu
bezwiedna,ulotna
głodna...Ciebie
czekam
na podmuch wiatru
pocałunek złożony
na drżących wargach
dotyk, obecność
sędziowie życia
gubię się wśród wschodów
i zachodów
niczym dusza błądząca
po zimnych krainach
zgubiłam w ciemności
dłoń przewodnika
a teraz serce strudzone tulaczką
wciąż drży na widok bieli
Odnajdziemy się?